Senne Mary
Kiedy wszedł pod kołdrę poczułam od razu zapach jego perfum, ten delikatny zapach zawsze działał na mnie jak afrodyzjak. Zapewne przypadkiem otarł się delikatnie o moje ciało a ja odruchowo włożyłam dłoń pod jego koszulkę. Poczułam ciepło płynące od jego klatki piersiowej, którą tak zawsze lubiłam dotykać. Przytuliłam się do niego mocno a moja noga przesunęła się na jego krocze. Poczułam zgrubienie w jego spodenkach i nabrałam wielką ochotę, żeby mnie posiadł i zerżnął jak dziwkę wkładając fiuta w każdy mój otwór, ale On nadal leżał bez ruchu…, więc mogłam tylko dotykać i marzyć, jak kocha się, że mną bez opamiętania. Moja wyobraźnia działała i prawie poczułam jak jego kutas wchodzi we mnie od tyłu. Moja cipka stała się wilgotna a ja docisnęłam nogę do jego krocza ohh jak bym chciała, żeby mnie teraz tak wziął od tyłu, tak chciałam wypiąć tyłek w jego stronę…
Nagle usłyszałam znajomy dźwięk zaraz, zaraz, co to? Oh budzik, przecież to mój budzik, dlaczego o tej porze dzwoni? Otworzyłam oczy spojrzałam na zegarek była 7 rano, no tak trzeba wstawać… Spojrzałam na miejsce obok było puste… no tak znowu miałam ten sen… Wstając łyknęłam antydepresant i uśmiechnęłam się do lustra, byle przetrwać ten następny dzień – powiedziałam głośno do siebie.