Zwierzenia rozwódki – ostry sex grupowy.
Po rozwodzie byłam sama. Z mężem rozstaliśmy się w przyjaznej atmosferze, jednak nie chciałam się z nikim wiązać formalnie. Bardzo lubiłam sex i nigdy tego nie ukrywałam. Lubiłam czerpać z niego tyle przyjemności, ile się da. Niestety od kilku miesięcy nie miałam na niego czasu. Ciągłe wyjazdy służbowe uniemożliwiały mi poznanie kogoś.
I tak jechałam na kolejne spotkanie służbowe. Nie wiedziałam, ile dni będę poza domem. Tak naprawdę chciałam szybko załatwić sprawę, którą miałam do załatwienia i wracać do domu. Dla bezpieczeństwa spakowałam się na kilka dni. Po dotarciu na miejscu w hotelu spotkałam swojego dawnego znajomego. Po krótkiej rozmowie umówiliśmy się na wieczór w restauracji hotelowej.
Ku mojemu zdziwieniu udało mi się załatwić sprawy w jedno popołudnie. Byłam z siebie bardzo zadowolona. Gdzieś w przelocie zjadłam niewielki obiad więc poczułam głód. Wzięłam szybki prysznic i udałam się do restauracji. Czekając na Karola zjadłam lekkostrawną kolację. Spóźniał się więc zdążyłam wypić dwa drinki.
Wreszcie pojawił się, ale nie sam, towarzyszyło mu trzech kolegów. Jak się później dowiedziałam, to koledzy z pracy. Byli razem na szkoleniu. Zapytał, czy możemy wspólnie spędzić wieczór. Doszłam do wniosku, że może to nie jest zły pomysł.
Po dwóch godzinach byliśmy lekko wstawieni. Podziękowałam za dalsze drinki, ale co jakiś czas kelner przyniósł i dla mnie. Około północy zaczęły się bardzo luźne rozmowy. Oczywiście pojawił się temat seksu. Od słowa do słowa i znaleźliśmy się w mojej sypialni. Nawet nie wiem, jak do tego doszło.
Karol zsunął mi sukienkę i rozerwał rajstopy, chciał dostać się jak najszybciej do mojej cipki. Pozostały tylko koronkowe majtki. Przez chwilę pieścił mnie przez nie, po czym Marek zsunął je odsłaniając dokładnie wygoloną dziurkę. Natychmiast rozszerzył wargi sromowe, które wyglądały, jakby zapraszały do środka. W jednej chwili rzucili się na nią jak wygłodniałe hieny. Masowali intensywnie, by uzyskać, jak największą ilość soku. Zaczęli wsuwać palce do środka, ale jakby spokojnie. Jeden, góra dwa palce i niezbyt głęboko. Poddałam się namiętności i nie tłumiłam swoich odczuć raz po raz pojękując. Chwilę później byłam też bez stanika. Stałam przed nimi zupełnie naga.
Położyli mnie na łóżku na plecy z rozłożonymi nogami. Rozebrali się w szybkim tempie i otoczyli mnie stojąc wokół łóżka ze sterczącymi kutasami. Karol uklęknął między moimi udami i pochylił się nade mną. Przysunął fiuta do mojej szparki i pocierał nim wejście. Dyszałam, czując jego gorącego kutasa. Czekałam, kiedy mi go wepchnie, jednak on przedłużał tę chwilę. Wreszcie wepchnął go, był naprawdę duży. Wszedł we mnie na całą głębokość. Pozostali zaczęli dobierać się do mych piersi. Karol posuwał mnie powolnymi ruchami, jednak w miarę narastającego podniecenia poruszał się szybciej, mocniej. Po kilkuminutowym posuwaniu eksplodował. Wystrzelił wypełniając spermą cipkę. Posuwał mnie jeszcze chwilę. Wysunął zwiotczałego fiuta i tym samym zrobił miejsce kolegom.
Kolejny był Norbert. Miał nieco mniejszego penisa, ale poruszał się bardzo zwinnie. Zaczął od razu od ostrych ruchów. Walił mnie ostro, aż po same jaja. Był bardzo napalony więc nie trzeba było mu wiele. Wystarczyło jeszcze kilka ruchów w mojej lekko rozepchanej cipce i wystrzelił wlewając w nią kolejną dawkę spermy.
Przyszła kolej na Jarosława i Olka. Jarosław leżąc na plecach posadził mnie sobie okrakiem na biodrach, nadziewając na swoją dużą pałę. Miałam problem, by go przyjąć. Ta rozkosz nie mogła równać się z niczym innym. Olek nie był w stanie dłużej czekać. Pochylił mnie uwidaczniając w ten sposób mój odbyt. Uklęknął za mną i powoli zaczął tam wsuwać kutasa. Jęknęłam głośno z bólu.
Nigdy tego nie robiłam, a teraz dwa kutasy jednocześnie. Było bardzo ciasno, czułam głównie ból. Nie trwało to jednak długo. Chwilę się dostosowywali do siebie, po czym zaczęli równocześnie mnie posuwać. I znowu posuwali mnie rytmicznie po same jaja. Jęczałam głośno, ale tym razem z przyjemności. Karol próbował wymusić na mnie obciąganie, jednak nie był w stanie więc nie próbując dłużej zaczął sam posuwać mnie w usta. Nie zwracałam na to uwagi, rozkoszowałam się kutasami w dolnych otworkach. Nie wytrzymałam już dłużej, przeżyłam najintensywniejszy orgazm w swoim dotychczasowym życiu. W tym czasie jak moje szczytowanie dobiegało końca Olek i Jarek trysnęli. Zalali moje dwie dziury jednocześnie.
Nie chcieli zakończyć na jednym spuście. Ich było czterech, ja byłam jedna samiuteńka więc oni odpoczywali, ja nie. Powiedziałam, że już koniec, ale odparli jednomyślnie, że jak skończą to będzie koniec. Brali mnie po kolei, w różnych pozycjach. Nie kończyli już w cipce, sperma były wszędzie. Skończyli nad ranem, zasnęłam natychmiast. Obudziłam się i spojrzałam na siebie, byłam cała pokryta wyschniętą mazią.