Mam na imię Adrian i 30 lata moją koleżankę Laurę poznałem jeszcze w liceum i jest ode mnie rok młodsza. Nasza znajomość miała wzloty i upadki raz byliśmy ze sobą na stopie wręcz przyjacielskiej spotykaliśmy się nawet parę razy w tygodniu aż nadchodził moment, w którym nasza znajomość zmniejszała intensywność i nie widywaliśmy się nawet przez parę miesięcy. Ten cykl się powtarzał tak naprawdę od momentu ukończenia liceum.
Żadne intymne relacje nas nigdy nie łączyły, ale czuliśmy się dobrze w swoim towarzystwie. W czerwcu 2018 roku ponownie po długich miesiącach braku kontaktu spiknęliśmy się na urodzinach mojego kolegi Tomka. Laura bardzo ucieszyła się na mój widok i spytała, czy mam możliwość wyrwania się na krótki urlop do Hiszpanii, bo ma wykupiony pobyt dla dwóch osób a właśnie z facetem, z którym była zakończyła znajomość. Miałem jeszcze niewybrany urlop w firmie za ten rok wiec zgodziłem się z nią pojechać.
Ośrodek miał znajdować się nad samym morzem przy długiej piaszczystej plaży przeznaczonej tylko dla gości hotelowych. Jak się okazało pobyt wykupił na te wczasy jej były facet, ale w ramach ich jakiś rozliczeń Laura otrzymała wykupione wczasy na własny użytek. Plus takiego wyjazdu z Laurą był taki, że znała całkiem dobrze hiszpański co dawało lepsze możliwości zwiedzania miejsc, gdzie najczęściej turyści nie zaglądają.
Po locie samolotem i dość długiej podróży autokarem dotarliśmy na miejsce. Kiedy wysiedliśmy z autokaru od razu było widać, że to dość luksusowy obiekt 4 gwiazdkowy.
W recepcji Laura podała nasze bilety i z intensywnej wymiany zdań z recepcjonistką po hiszpańsku wydawało mi się, że coś chyba z naszym pobytem jest nie tak. Spojrzałem na Laurę pytająco. Przerwała wymianę zdań z panią z recepcji i spojrzała na mnie z lekkim zakłopotaniem.
„Już wiem, dlaczego mój eks tak chętnie oddał mi te wczasy, ale dopytywał rozbawiony z kim jadę…” – powiedziała.
„Wczasy to kit?” – spytałem rozczarowany.
„Nie, żaden kit mamy wykupione wczasy w tym ośrodku w jednym z lepszych pokoi z tym, że to jest ośrodek naturystyczny…”
„Że co?”
„Tu się chodzi tylko nago, to klub naturystów. Nie myśl, że to jakiś sex club w żadnym wypadku, dopytałam się, to po prostu miejsce odpoczynku naturystów. Bardzo znane podobno w tym środowisku.”
Czytaj dalej