Dwa spusty w jeden wieczór.
Dwa spusty w jeden wieczór – seks na dwa baty. Pierwsza moja nietypowy sex historia. Uważam, że każda kobieta powinna zaspakajać swoje pragnienia.
Kolejny wieczór i kolejny rutynowy sex. Nie narzekam na seks z Arkiem, ale ostatnio nic się nie działo. Ten sam schemat i te same doznania. Wyczułam nawet jego lekkie znudzenie i brak chęci zaspokojenia moich potrzeb i pragnień.
Wzięliśmy wspólny prysznic i udaliśmy się do sypialni. Bez “gry wstępnej” zabrał się do rzeczy. Nie powiem, że byłam z tego bardzo zadowolona. Od czasu do czasu mógłby być niewielki wstęp. Stosunek trwał kilka minut. Posuwał mnie w tradycyjnej pozycji, potem na łyżeczkę a skończył, kiedy leżałam na brzuchu. Spuścił się z dużym zadowoleniem na plecy, które natychmiast mi wytarł.
Gadżet
Położył się obok mnie. Nie byłam zaspokojona i miałam ochotę na coś innego. Wstałam i udałam się do szuflady, by wyciągnąć sztucznego penisa. Ułożyłam się w pozycji przypominającej pieska, pośliniłam dildo i powoli wsunęłam je do cipki. Wkładałam je z każdym ruchem znacznie głębiej. Spojrzałam na Arka. Patrzył na znikającego sztucznego penisa z dużym zdziwieniem i chyba narastającym podnieceniem. Patrzył, jak posuwam się sztucznym fiutem, to chyba nakręciło mnie jeszcze bardziej a moja cipka robiła się wilgotniejsza, wydzielała znaczną ilość soków.
Po kilku minutach posuwania niespełnionej cipki wyciągnęłam dildo i nasmarowałam lubrykantem węższą i zdecydowanie mniejszą stronę. Nałożyłam też odrobinę na palec i skierowałam go w stronę drugiej dziurki. Delikatnie zaczęłam wciskać i masować aż poczułam rozluźnienie. Wtedy skierowałam tam nasmarowanego “pieszczoszka”. Czułam lekki opór, ale po chwili był już w środku. Masując cipkę posuwałam swój drugi otworek i nie przeszkadzał mi zszokowany wzrok Arka. Sprawiałam sobie przyjemność i to się dla mnie liczyło.
Dildo w odbycie i kolejne paluszki w pochwie. Przyjemność była bardzo duża więc przyspieszyłam tempo. Ruchy były zdecydowanie szybsze i głębsze. Z moich ust wydobyły się pierwsze jęki, zapomniałam, że mój facet patrzy na to wszystko. Przypomniałam sobie o nim, gdy poczułam jego dłoń na cipce. Wyczułam sporą nerwowość, ale nie przejmowałam się tym i robiłam sobie dobrze. Jego palce wpychały się do bardzo mokrej szparki. Drugą dłonią masował sterczącego fiuta. Nie ukrywam, że trochę zaskoczył mnie ten widok.
Po kilku minutach Arek nie wytrzymał napięcia. Wstał i włożył kutasa do cipki. Posuwał mnie tak, jak bardzo dawno temu. Musiałam wesprzeć się na dłoniach, by nie stracić równowagi. Od czasu do czasu dociskał dildo, co sprawiało mi dużą rozkosz. Na taką przyjemność nie liczyłam. Dwa fiuty w sobie, co prawda jeden sztuczny, ale to nieistotne. Było mi bardzo dobrze, czułam, jak mnie rozpychają. Arek przyspieszył zdecydowanie tempo, zajął się też konkretnie sztucznym penisem. Równym tempem nim poruszał, posuwał mnie na dwa baty. Jęczałam coraz głośniej, wiłam się z rozkoszy. Dopychał do końca i fiuta i dildo, które było we mnie stroną węższą. Nagle wyciągnął je, trochę mnie to zdenerwowało. Nie przerywając pieprzenia swoim fiutem sięgnął po lubrykant i nalał mi go do odbytu i po chwili wciskał dildo grubszą stroną. Pojawił się lekki opór, ale poradził sobie z nim. Wkrótce znowu poczułam dwa kutasy w sobie.
– Elastyczne te Twoje otworki. Ciekawe jakby poradziły sobie z czymś większym. Musimy to kiedyś sprawdzić.
Moje podniecenie przekroczyło wszelkie granice i przeżyłam jeden z lepszych orgazmów. Arek posuwał mnie jeszcze chwilę po czym spuścił się kolejny raz.
– Dwa spusty w jeden wieczór. Już dawno tak nie było. Musimy robić to częściej, przygotuję jakieś zabaweczki dla mojej wilgotnej cipeczki. Zgadzasz się bym coś Ci wybrał.
Oczywiście się zgodziłam, byłam ciekawa co przygotuje.