Sex historia cz. 3. Waliłem konia a ona robiła sobie palcówkę.
Po wczorajszym natrysku z Anią nie mogłem się skupić, nie było seksu a równocześnie było go więcej niż w nie jednych nocnych igraszkach. Postanowiłem do niej zadzwonić, bo coraz więcej myślałem o niej i o naszych mocno intymnych sytuacjach.
– Cześć, to ja – odezwałem się dość pewnie.
– Cześć Pawełku – przywitała mnie ciepło.
– Jesteś sama? – spytałem dla pewności, chciałem poruszyć wczorajszy wieczór.
– Tak, jestem sama. A co?
– A nic, pytam z ciekawości.
– Jak po wczorajszym? – na szczęście sama zaczęła ten temat.
– Super, mi było bardzo dobrze.
– Mnie również, chyba się zakochałam.
– Zakochałaś? – spytałem dla pewności.
– Tak – odparła wesoło.
Ku mojemu zdziwieniu jej głos brzmiał wesoło. Wyczuwałem u niej bardzo dobry humor.
– W kim?
– Nie udawaj, że nie wiesz.
– No nie wiem –
W głowie pojawiły się różne myśli np.: „o rany zakochała się we mnie”.
– No zakochałam się, jest delikatny i fajny i bardzo ciepły – opisywała jakby w zamyśleniu. Wiesz o kim mówię?
– No nie wiem – odparłem udając naiwnego.
– Na serio nie wiesz?
– No w kim?
– Oj, w twoim kutasie.
Jej ton znowu mnie zdziwił, nie było żadnego skrępowania, jakby to było zupełnie naturalne i normalne. Kontynuowała.
– Jest taki fajny, delikatny hmm… i twardy. Szczególnie podczas mycia. Nie mogę przestać o nim myśleć.
– Czy to sex telefon? – spytałem żartobliwie zaskoczony lekko jej wyznaniem.
– Hmm… może być i sex telefon, jak go zaraz wyciągniesz i opiszesz jaki jest.
– A nie lepiej się spotkać?
Jej wyznanie jakoś wzmocniło moja pewność siebie i ochotę na dalsze igraszki. Uważałem, że chce przekroczyć określone granice.
– A masz dziś czas?
– Mam! Jasne, że mam. Dla Ciebie zawsze.
– Ok, jestem u Ciebie około 21. Muszę kończyć.
Usłyszałem w tle szum i zrozumiałem, że chyba już nie jest sama w pokoju. Rozłączyła się. Mam jeszcze godzinkę – powiedziałem sam do siebie spoglądając na zegarek. Czego się mogę dziś spodziewać? Zastanawiałem się nad tym, a mój kutas rósł na samą myśl o następnym spotkaniu z Anią.