Zaskakujący prezent urodzinowy
Nie przepadam za swoimi urodzinami zawsze mnie irytowały imprezy urodzinowe. Poprosiłem wiec żonę, żeby nic nie przygotowywała, zero spraszania znajomych i alkoholowej imprezy, na której moja sama obecność była dla mnie udręką. Większość naszych znajomych było nudnych i nigdy nie miało nic interesującego do powiedzenia. Żona obiecała, że Tym razem zorganizuje urodziny tak że na pewno będę zadowolony.
Urodziny moje wypadały w niedziele więc tego dnia chociaż pospałem trochę dłużej i wstałem dopiero ok 10 rano planując w myślach obijania się przez cały dzień. Żona pocałowała mnie i złożyła krótkie życzenia urodzinowe a następnie poinformowała mnie, że moje urodziny będą ok 17.00 więc żebym był gotowy.
Przypomniałem jej poirytowany lekko, że nie chce żadnych spotkań towarzyskich i wole spędzić je ze swoją żoną. „Kochanie, będzie jeden tylko gość i na pewno Ci się spodoba.” – powiedziała z dziwnym uśmiechem. Dowiedziałem się też, że nie muszę się specjalnie ubierać, bo to będzie kameralne spotkanie na luzach. Kiedy nadeszła wyznaczona godzina usłyszałem dzwonek do drzwi a moja żona wręcz pobiegła, żeby je otworzyć pierwsza.
Kiedy zobaczyłem gościa byłem totalnie zaskoczony. Gościem tym była dziewczyna, której nie znałem. Przeleciałem w myślach poznane koleżanki żony, ale żadnej stojąca przede mną dziewczyna nie przypominała. Była ładna o urodzie zbliżonej do mojej żony w dość krótkich włosach i czerwonej sukience.
– To jest Jola. – przedstawiła mi nieznajomą.
Z rozbawienie spoglądały obie na moją zaskoczona minę.