Weselna impreza kumpla – ostre dymanko
sex opowiadania
Nie przepadam za imprezami weselnymi więc od godzin rannych miałem niezbyt dobry humor, dziś nie tylko miałem być na weselu kumpla, ale do tego jeszcze miałem być świadkiem. Mimo moich wielu sprzeciwów zgodziłem się, nie bardzo mogłem odmówić.
Szedłem na nie sam więc tym bardziej nie znając praktycznie towarzystwa nie licząc pary młodych czułem się lekko nieswojo.
Ślub brali tylko cywilny więc wszystko poszło w miarę szybko. Para młoda Andrzej z Kasią prezentowali się naprawdę wspaniale.
Wsiedliśmy do samochodów jadąc do wynajętego hotelu na imprezę weselną. Andrzej doceniał mój „trud” znając moje podejście do tego typu imprez i od razu przedstawił mi koleżankę jego żony, która nie odstępowała mnie na krok dotrzymując mi towarzystwa.
Ania była gadatliwą, wesołą dziewczyną. Mimo ciągłego gadania i wypytywania, nie była zbyt uciążliwym towarzyszem zabawy.
Młoda, atrakcyjna więc nie miałem co narzekać. Rozlewałem alkohol, kiedy, ona gadała i gadała, a ja kiwałem głową uśmiechając się szczerze. Jednak ciągłe gadanie nie przeszkadzało jej pochłaniać alkohol „jak smok” i to bez względu co nalałem wino czy drink już po chwili kieliszek czy szklanka Ani były puste. Niezła jest – pomyślałem z szacunkiem. Zbliżała się północ i było już widać u mojej towarzyszki zmęczenie alkoholowe, już nie ta energia i potok słów jakoś mniejszy. Sama poczuła chyba się nie najlepiej, bo nagle stwierdziła zdecydowanym głosem, próbując trzymać fason:
– Chodźmy do pokoju.
– A mamy tu pokoje?
– A gdzie jesteśmy? Przecież w hotelu. Cały wynajęty więc mamy pokój.
Mówiąc to wyciągnęła triumfalnie klucze z torebki. Kiedy wstawała zachwiała się dość mocno więc zareagowałem chwytając ją pod ramie.