Opowiadanie erotyczne – sierpniowy piknik.
Końcówka sierpnia miała całkiem znośną pogodę, więc wpadliśmy z moją dziewczyną Jolą na pomysł, by wyruszyć na piknik poza miastem. Nie jestem zbytnim zwolennikiem takich wypadów, ale postanowiłem zrobić wyjątek. Plan był prosty, spakować żarcie jakieś winko i pojechać autobusem miejskim jak najdalej a później wyszukać w lesie fajnej polanki. Już po 30 minutach byliśmy na jakimś podmiejskim leśnym wygwizdowiu. Nawet dość szybko odszukaliśmy otoczoną lasem polankę, rozłożyliśmy kocyk i jedzenie. Legliśmy się trochę zmęczeni i głodni na słonecznej polance. Jolka położyła się na mnie robiąc sobie poduszkę z moich bioder. Zajadaliśmy się kanapkami rozmawiając o jak najmniej ważnych sprawach.
Po chwili otworzyłem też butelkę wina i powoli ją opróżnialiśmy. Słońce przygrzało mocniej, więc postanowiliśmy trochę się poopalać na rozgrzanej słońcem polanie. Szybko zdjęliśmy ubrania pozostając w strojach kąpielowych. Jolka spojrzała na mnie z miną jakby właśnie wpadła na jakiś genialny pomysł.
– Wiesz co? A może poopalamy się nago?
– Ok, nikogo tu nie ma.
– W chwili, gdy kończyłem wypowiedź wstała i zdjęła majtki i stanik. Po chwili stała nago nade mną, patrząc jakby z pretensją.
– No co? – spytałem zaskoczony.
– Jak to co? Majtki! – wskazała na moje jeszcze nie zdjęte.
– Ok, nie ma problemu – mówiąc to zsunąłem je bez zbędnego wstawania.
Położyła się obok mnie ocierając się o moje ciało. Mój kutasa zareagował prawidłowo, naga dziewczyna ocierająca się o Ciebie może wywołać tylko jedną reakcję i oczywiście mi stanął.
Co nie uszło uwadze Joli, uśmiechnęła się do mnie, zaczęła głaskać mojego kutasa dłonią, co oczywiście wywołało jeszcze większe jego napięcie. Sterczał w całej okazałości. Jolka coraz śmielej się nim bawiła, trochę poruszała, później głaskała. Przyglądała się mojemu kutasowi z dużą ciekawością.
– Co tak się przyglądasz?
– Rzadko go oglądam przy takim świetle, więc sobie oglądam – odpowiedziała z uśmiechem.
– Bzykniemy się? – spytała.
Jak tylko zobaczyłem ją nago miałem ochotę na bzykanie, teraz nie miałem zamiaru odpowiadać słownie a raczej czynnie. Już po chwili moja głowa była między jej udami liżąc jej cipkę.
Leżała tak z rozsuniętymi udami a ja krążyłem językiem po jej wargach sromowych, żeby za chwilę wsunąć język w jej dziurkę, pojękiwała po cichu próbując dociskać moją głowę do swojego krocza. Po paru minutach lizania jej cipka była tak mokra, że mój kutasa nie mógł już wytrzymać przed jej penetracją. Położyłem się na niej, wsuwając kutasa prosto w jej cipkę, posuwałem ją głęboko, rytmicznie, ale nie za szybko, chciałem ją tak posuwać wiele minut, a dopiero później przyspieszyć, pieprząc ją bardziej intensywniej. Byłem zbyt podniecony, chciałem kontrolować podniecenie. Pieprząc ją na polance czułem się zupełnie inaczej, ta przestrzeń, plener powodował, że moje podniecenie jeszcze bardziej w dziwny sposób wzrastało.
Czułem, że muszę ją wziąć od tyłu, ona od razu wyczuła moją intencje pochyliła się wypychając tyłek. Zobaczyłem jej obie dziurki między jej jędrnymi pośladkami. Co za podniecający widok, wypchnięta pupa dla mnie, która czeka na mojego kutasa – pomyślałem. Wziąłem ją od tyłu od razu ostrzej i pewniej, czułem jak mój kutasa zanurza się w jej mokrym wnętrzu, ciepło jej cipki, i jej mokre wnętrze bardzo mnie podniecało. Pieprzyłem ją uderzając biodrami o jej dupkę, aż poczułem, że muszę się spuścić, wyszedłem z niej szybko chwytając kutasa w dłoń i dokończyłem na jej plecach i pupie, zalewając ją strzałami spermy. Sperma ciekła po jej jasnym ciele, spływając między jej pośladki.
– Dam Ci ręcznik – mruknąłem.
– Nie trzeba – odpowiedziała w takim słońcu sama wyschnie.
– Lubię ją czuć na sobie – dodała.
– Ok, to ja się wytrę.
– Nie, daj go, wyliżę Ci.
Położyłem się obok na kocu, a Jolka wzięła w dłoń a po chwili do ust mojego mokrego od spermy kutasa. Był jeszcze duży, ale miękki. Bardzo czuły na każdy dotyk. Czułem jak jej język wciska się w każdy jego zakamarek wylizując cała spermę. Jeszcze chwilę się nim bawiła aż w końcu pozostawiła go w spokoju.
– To nasz pierwszy sex w plenerze – mruknąłem.
– Sex to za mocno powiedziane, raczej seksik – odpowiedziała rozbawiona.
– Kobietom nigdy nie dogodzisz – mruknąłem obracając się w kierunku słońca.
– Liczę na dłuższą powtórkę w najbliższym czasie. Taki piknik to niezła zabawa.
– Nie ma sprawy – odpowiedziałem.
Więcej opowiadań erotycznych znajdziesz tutaj.