Sex czat – moja gorąca dziewczyna.
Przeczytałem jedno z opowiadań erotycznych i doszedłem do wniosku, że również podzielę się swoją sex historią. Zmieniłem imiona, gdyż nikt z mojego otoczenia nie zna prawdy.
Jestem żonaty od trzech lat, a swoją żonę poznałem na sex czacie. Pierwszy raz “powiedziałem” o tym na głos.
Często bywałem na takich sex portalach – seks, pracowałem w korporacji więc czasu wolnego miałem niewiele. Moją rozrywką były wizyty na stronach erotycznych, które posiadały sex czat, sex telefon. Tam właśnie poznałem swoją żonę Alicję, wyglądała nieziemsko.
Odwiedzałem ją co sobotę, nie podobało mi się, jak przez kilka godzin masturbuje się według wskazówek napalonych samców, jednak sam po to tam wszedłem. Robiła sobie dobrze według mojego życzenia. Wkładała swoje paluszki do jędrnej i mokrej cipeczki, a kiedy miała już odpowiednio wilgotną szparkę kazałem jej wkładać wibrator cielistego koloru. Wyobrażałem sobie, że to mój wibrujący w niej penis. Czasami na panelu byłem sam, dlatego też wiedziałem o niej wiele.
Minęło kilka miesięcy naszej znajomości, prosiłem o kontakt. Niestety zawsze była negatywna odpowiedź:
– Jestem w pracy.
Jak miałem zdobyć prywatny kontakt, skoro zawsze była w pracy. Zrezygnowałem z wizyt na sex portalu, doszedłem do wniosku, iż to nic nie da. Niestety tęskniłem za Alicją więc po około dwóch miesiącach wszedłem na znany mi portal erotyczny i odszukałem ją. Ujrzałem ją na kamerce, czytała książkę. Myśl o “byciu” sam na sam poprawiła mi humor. Rozmawialiśmy chwilkę, oczom własnym nie wierzyłem, kiedy Ala po kawałeczku przemycała mi swój nr telefonu.
Kolejnego dnia wiedząc, że nie jest w pracy zadzwoniłem. Byłem lekko zdenerwowany, ale rozmowa przebiegła dość gładko i przyjemnie. Umówiliśmy się na spotkanie na piątkowy wieczór.
Wiedziałem, jak Alicja wygląda więc nie było problemu z rozpoznaniem. Przywitałem ją praktycznie w drzwiach i zaprosiłem do stolika. Zjedliśmy kolację i poszliśmy do niej.
Oczywiście nie chciałem się narzucać, jednak Alicja rozwiała moje wątpliwości.
– Widziałeś mój każdy centymetr ciała, teraz moja kolej.
Jej mieszkanko było bardzo przytulne. Już w progu dobrała się do mojego rozporka, poradziła sobie z nim znakomicie. Mój kutas po kilku minutach był na zewnątrz i stał na baczność. Jej dłonie i usta były bardzo zwinne. Łapczywie ssała napalonego kutasa, wsadzała sobie go coraz głębiej. Patrzyłem, jak niknie w jej ustach, z każdą chwilą pozostawało go mniej. Jeszcze żadna laska nie była taka napalona na mojego kutasa. Włożyła go całego do ust, po same jądra.
Odczuwałem maksymalną przyjemność, nigdy wcześniej nie miałem takiego obciągania. I stała się rzecz straszna, nie opanowałem podniecenia i wystrzeliłem. Myślałem, że ją udławię kolejnymi strzałami spermy, postarałem się wyciągnąć go najszybciej jak się da. Spermę miała wszędzie, w ustach i na całej twarzy.
– Bardzo, bardzo przepraszam! Nigdy mi się to wcześniej nie zdarzyło.
– Ok. Mam nadzieję, że się zrewanżujesz. Idę pod prysznic.
– Mam wyjść?
– No co Ty. Zapraszam ze mną.
Ciąg dalszy nastąpi.