Współlokatorka
Wracając zamyślony z pracy prawie bym nie zauważył, że właśnie mijam się ze swoją koleżanką, którą znam się od bardzo dawna. Wyglądała jakby niedawno płakała, przywitałem się z nią całusem i spytałem, co się dzieje.
– Rzuciłam Arka – powiedziała ze smutkiem
– To chyba dobrze. – pomyślałem wiedząc, że od lat im się nie układa.
– No to szkoda… – powiedziałem, bo pewnie to chciałaby usłyszeć.
– się Wiem, że to dobrze, ale przecież to było jego mieszkanie, więc muszę coś wynająć albo wracać do rodziców a tam to się dopiero nasłucham.
-hmm bym Ci zaproponował zamieszkać u mnie, ale wiesz, że mam tylko kawalerkę…
– Serio? – Kaśka się ożywiła.
– No, ale wiesz, że mam tylko małą kawalerkę … – powtórzyłem
– I co z tego? – powiedziała stanowczo i zaczepnie dodając:
– Ty jesteś sam i ja sama, co kogo to obchodzi, z kim mieszkamy? Zresztą jak „suka nie da to pies nie weźmie” po tym rozstaniu długo nie będę miała ochoty na faceta, więc nic ci nie grozi. – zażartowała
– Ok jak tak to widzisz to nie ma problemu, możesz mieszkać u mnie, do kiedy chcesz, chociaż mi raźniej będzie.
– Super! Jestem Ci bardzo wdzięczna, dodała z uśmiechem. Jej płaczliwy wyraz twarzy zmienił się na bardziej pogodny.
– Będę u Ciebie tak ok 18 może być? Tylko rzeczy trochę zabiorę, wezmę taryfę i przyjadę, więc może pomożesz mi zabrać torby z taksówki? – spytała
– Nie ma problemu, zadzwoń to wyjdę po Ciebie.
Podziękowała jeszcze raz za pomoc a ja szybko pobiegłem do marketu na jakieś zakupy, żeby uzupełnić lodówkę i żeby jeszcze zdążyć posprzątać mieszkanie.
Minęła godzina 18 a Kaśki nie było, nie chciałem dzwonić, bo może godziła się właśnie z Arkiem, znając ją taki scenariusz wchodził w rachubę. Po 19 stwierdziłem, że zapewne zmieniła plany albo się pogodzili. Było mi trochę przykro, że nawet nie poinformowała o tym i spojrzałem na pełna lodówkę.
– Jak ja to teraz zjem? – powiedziałem głośno.
Kiedy już miałem się kłaść spać zadzwonił telefon była już prawie 22, odebrałem i usłyszałem głos Kaśki.
– To mój nowy numer i przepraszam za spóźnienie dużo się działo, ale już jestem na dole czy możesz zejść?
– Ok – doparłem
Toreb miała kilka, ale bez przegięcia a w reklamówce były do tego zakupy. Ledwo zabraliśmy je na raz w dwójkę z taksówki. Przeprosiła za spóźnienie i rozpakowała się częściowo do szafy, w której zrobiłem jej miejsce.
Zaproponowałem, że może dziś prześpię się na podłodze a ona w łóżku, ale oponowała, że się na to nie zgadza i że śpimy razem w jednym łóżku.
Wziąłem szybki prysznic i wskoczyłem do łóżka, Kaśka po chwili zrobiła to samo. Ubrana w koszulkę i spodnie od piżamy położyła się obok mnie po lewej stronie. Dzień był intensywny i każdy miał ochotę jak najszybciej zasnąć i trochę odpocząć.
Pierwsza noc
Leżeliśmy w ciszy, ja odruchowo jak zawsze odwróciłem się na lewy bok, Ona również leżała na lewym boku odwrócona pupą do mnie. Starałem się zachować odpowiednią odległość, żeby miała zachowany komfort. Łóżko mam wielkie, więc to nie był problem. Mijały minuty a ja nie mogłem zasnąć, rozmyślałem trochę o problemach w pracy a trochę jak to będzie się z nią przez jakiś czas mieszkać. Kaśka również trochę kręciła się w łóżku aż w końcu przysunęła się blisko mnie kładąc się „na łyżeczkę” a ja na swoim kroczu poczułem jej pośladki, które na nie lekko napierały. Nie wiedziałem, co zrobić z prawą ręką, którą przy tej pozycji nie miałem gdzie położyć, ale Kaśka wzięła moją rękę i położyła sobie na biodrze mówiąc:
– Tak będzie wygodniej.
Nie odezwałem się i bojąc się, że za chwile wyczuje moje podniecenie próbowałem nie myśleć o jej przywierającej pupie i zasnąć. Jednak pupa zbyt napierała na mojego fiuta, żeby on tego „nie zauważył”, bo miałem pełną erekcję.
Kaśka musiała to czuć, ale nie zareagowała w żaden sposób i po kilku minutach usłyszałem jej rytmiczny oddech – zasnęła.
W końcu i ja zasnąłem a rano, kiedy obudziliśmy się Ona leżała jak na poduszce na mojej klatce piersiowej, ale już nie spała.
Zjedliśmy szybkie śniadanie i każdy poleciał do swojej pracy. Dzień w pracy był ciężki, więc niewiele myślałem o pierwszej nocy z Kaśką. Z pracy wróciłem późno, Kaśka była już w domu i przywitała mnie uśmiechem. Wyglądała znacznie lepiej niż w czasie spotkania dzień wcześniej na mieście.
– Przygotowałam kolacje – powiedziała wesoło
– Nie musiałaś.
– Może nie, ale jestem ci tak bardzo wdzięczna za przygarnięcie. Jakoś mieszkanie z Tobą mnie uspokoiło i już tak nie myślę o Arku.
– To dobrze.
Kolacja była smaczna albo ja byłem tak głodny, że zjadłem wszystko, co mi zaserwowała. Na koniec wyciągnęła butelkę wina.
– Dziś piątek – weekendu początek, więc można się napić trochę. – powiedziała
Po tygodniu pełnym wrażeń też nabrałem ochotę na kieliszek wina, więc chętnie przystałem na jej propozycję.
Zaproponowałem oglądanie wspólne filmu przy kieliszku wina, więc każdy szybko odświeżył się w łazience i położyliśmy się do łóżka. Telewizor był naprzeciwko łóżka dla samotnego faceta to idealne miejsce. Tym razem jednak Kaśka położyła się do niego w bieliźnie a nie jak wcześniej w piżamie. Komplet do spania, który miała na sobie był bardzo seksowny, ale nie mogłem się zbytnio przyjrzeć, bo światło już było przygaszone a ona szybko schowała się pod kołdrą. Co jakiś czas czułem przypadkowe otarcia jej ciała o moje i jej ciepło bijące od jej skóry.
Butelka wina zniknęła wraz z końcówką filmu, który oglądaliśmy. Seans był całkiem udany ewidentnie mieliśmy podobne gusta, co do filmów. Wyłączyłem TV i położyliśmy się spać w dobrych nastrojach.
Druga noc
Zapadła cisza ja przyjąłem podobno pozycję jak poprzedniej nocy a Kaśka od razu wtuliła się pupą w moje biodra. Położyłem dłoń na jej udzie, było nagie i bardzo ciepłe. Uda i biodra to dla mnie najbardziej seksowne części ciała kobiety, więc było mi bardzo przyjemnie dotykać jej delikatnej skóry. Kaśka przysunęła się do mnie mocniej, przez skąpe jej majteczki jeszcze bardziej czułem jej krągły tyłeczek na swoim penisie.
Zacząłem krążyć dłonią po jej udzie i biodrze, Ona nie oponowała. Nie zmieniając pozycji sięgnęła ręką do tyłu w moją stronę aż trafiła na moje spodenki, odsunęła się troszkę, żeby zrobić sobie miejsce i wyciągnęła mojego penisa ze spodenek.
Kiedy tylko to zrobiła przywarła ponownie do mnie pupą. Mój penis otarł się o jej nagi pośladek, stał naprężony i podniecony a ona delikatnymi prawie nie wyczuwalnymi ruchami ocierała się o niego.
Moje pożądanie było coraz większe, dłonią, którą muskałem biodro Kaśki zacząłem ściągać jej majtki. Nie protestowała wręcz lekko się uniosła, żeby mi ułatwić ściągniecie jej bielizny. Zsunąłem jej majtki do kolan a mój penis przywarł do rowka jej pośladków. Zaczęła zgrabnie i coraz bardziej intensywnie ruszać pupą, aż w końcu zszedłem biodrami troszkę niżej a penis wsunął się bez problemu od razu do jej cipki. Przywarliśmy jeszcze mocniej swoimi ciałami i rytmicznie zacząłem penetrować jej cipkę. Ona mi w tym zaczęła pomagać idealnie wyczuwając rytm moich ruchów.
Ilustrowane opowiadania erotyczne
Kochaliśmy się w ten sposób bez słowa kilka minut, aż w końcu Kaśka obróciła mnie na plecy a sama usiadła na mnie. I tym razem kutas wsunął się w jej mokre wnętrze za pierwszym razem bez pomocy naszych dłoni. Jej jędrny tyłeczek od razu naprowadził mojego penisa do jej mokrej dziurki. Leżałem przyglądając się jak rytmicznie jaj ciało opada na moje. Kaśka przymknęła oczy i lekko pojękując oddawała się rozkoszy, nie była skazana na faceta to Ona rządziła wykorzystując mojego penisa tak jak jej to sprawiało największą przyjemność.
– Zaraz dojdę, spuścić się we mnie. – powiedziała cicho
Moje podniecenie wzrosło widząc jak Kaśka doprowadza się wręcz do ekstazy. Nagle jej ciało jakby zamarło, zatrzymała się i zamiast rytmicznego ruchu dociskała swoje krocze do mojego penisa wydając głośne dźwięki, to było tak podniecające, że wystrzeliłem w jej wnętrze strumieniem ciepłej spermy. Po chwili pojękując jeszcze głośniej ponownie zaczęła rytmicznie na mnie siadać. Moja sperma wystrzeliła jeszcze kilkakrotnie w jej wnętrzu. W końcu Kaśka się zatrzymała i opadła bez sił, nie wysuwając jeszcze sterczącego penisa ze swojego wnętrza.
Leżeliśmy tak kilka minut. Bez słowa delektując się przeżyciami i przyjemnościami tej nocy.
– Tego właśnie dziś potrzebowałam. – powiedziała cicho
-Ja też. – odparłem zgodnie z prawdą.
Ten sex był naprawdę cudowny i namiętny. Nie miałem ochoty rozmyślać czy to dobrze czy źle, że tak się stało. Zasnęliśmy wtuleni w siebie bardzo szybko nie zamieniając ani jednego słowa ze sobą.
Jak myślicie czy to prawdziwa historia czy tylko zmyślone sex opowiadanie?
Świąteczny prezent – przyjemny sex.