Opowiadanie Erotyczne Kino
Mały oral w kinie podczas seansu filmowego
Postanowiliśmy pójść do kina, raczej rzadko do niego chodzimy, bo jak to mówi „lepiej się po bzykać” niby racja, ale jednak wyjść z domu na fajny film też warto. Tym razem nie chodziło o film a raczej kino. Ja nawet za bardzo nie chciałem interesującego film, bo za dużo ludzi, byłem po prostu ciekawy czy spełni swoją fantazję erotyczną, jedną z kilku, które znam i które wiem, że pragnie. Zawsze chciała mi obciągnąć w kinie czy w innym miejscu publicznym. Ta fantazja troszkę mnie stresowała, hmm może więcej nawet niż trochę. Prześladowała mnie myśl – a jak ktoś zobaczy? Jak zareaguje? Z drugiej strony było to bardzo kuszące i podniecające. Myślałem też, że jeśli to zrobimy może ujawni więcej swoich fantazji do realizacji. Doszedłem do wniosku, iż to, że ktoś będzie praktycznie obok, ma swój smaczek. Przekonał mnie jeden fakt. Jakiś czas temu po domowej imprezie obciągnęła mi. Obciągała mi, gdy jej kuzynka zasnęła „zmęczona” obok nas w fotelu. Ona wyciągnęła mi kutasa i robiła loda przy niej, mogliśmy iść do sypialni, ale zrobiła to w obecności kuzynki. Wzbraniałem się na początku myśląc, że się obudzi, że nie wypada, ale po chwili sytuacja wywołała u mnie olbrzymie podniecenie. Nieraz zastanawiałem się jak by zareagowała, gdyby jej kuzynka się obudziła? Panika? Speszenie? Było to ryzykowne, co dodawało temu pikanterii i wtedy zrozumiałem, że pora się kiedyś odważyć.
No, ale wracajmy do tematu, udawaliśmy, że to zwyczajne wyjście, ale oboje wiedzieliśmy, że to nie prawda. W kinie wybrałem film od 18 lat o jakimś beznadziejnym tytule i odpowiedniej tematyce „dramat psychologiczny”, czyli totalny dół. Licząc, że ludzie o zdrowych zmysłach nie chcą się dołować w ten piękny dzień, stwierdziłem „to jest to!” no i kupiliśmy bilety.
Kasjerka skasowała nam bilety a ja poczułem jakby wszyscy wiedzieli, co za chwilę chcemy zrobić. Jednak rozum wygrał nad paranoją i sam zaśmiałem się ze swojej głupiej myśli. Moja dziewczyna spojrzała na mnie ze zdziwieniem, co mnie tak rozbawiło, pocałowałem ją w usta nie przestając się uśmiechać.
Salka kinowa była nieduża i tak jak myślałem pusta! Nie patrząc na miejsca z biletów siedliśmy z tyłu, prawie w rogu, pomyślałem sobie optymalne miejsce. Po chwili weszło parę osób, większość usiadło z przodu tylko jedna parka usiadła z tyłu dwa rzędy przed nami.
Oni coś mogą zobaczyć pomyślałem, ale tylko jak się obrócą więc chyba lepszych warunków nie będzie – wydedukowałem. Film zaczął się smętną ścieżką dźwiękową i nudnymi ujęciami „kto im daje kasę na robienie takich szmir?” ale miałem to gdzieś, bo czułem, co nastąpi i mój kutas tak naprawdę stał już przy kasach w kinie. Najchętniej już wtedy bym wciągnął ją do jakieś toalety, zerżnął w tyłek lub cipę a może w jedno i w drugie? Gdyby teraz odpuściła to chyba bym był zawiedziony, ale bardziej to ja mogłem zdezerterować niż ona, widziałem o tym dobrze.
Po paru minutach filmu poczułem, jak kładzie rękę na moim rozporku, nerwowo położyłem bluzę na moim kroczu, żeby nikt tego nie widział. Jednak po chwili pomyślałem, jak weźmie do ust to raczej tego i tak nie ukryje. Odłożyłem bluzę z boku, dumny ze swojej odwagi. Robię postępy pomyślałem – trochę nabijając się sam z siebie. Parka przed nami uskuteczniała czułości, mimo niewygodnych krzeseł kinowych. No to mamy ich z głowy pomyślałem i poczułem, jak rozsuwa mi rozporek. Nie mogła jednak rozpiąć guzika spodni, poczułem jej poirytowanie, więc zrobiłem to sam. Rozsunięty zamek rozszedł się na boki ukazując moje spodenki a w nim nabrzmiałego kutasa. Pogłaskała go przez nie, diabelnie byłem podniecony, chętnie już bym się spuścił. Czułem jakbyśmy za chwile mieli zrobić największą perwersję w swoim życiu a to przecież miał być tylko lodzik. Miała racje to jest bardzo podniecające.
Obserwowałem sale jak żyrafa z wyciągniętą szyją, ale tym paru osobom ewidentnie film się podobał i zdecydowanie nie wzbudzaliśmy zainteresowania, nie licząc parki, która jak sądzę też nie bardzo wiedziała, na jakim jest filmie. Uspokoiłem się trochę. Poczułem, jak wyciąga mi kutasa ze spodenek, niby ciemno w kinie, ale było go dobrze widać, chyba kiedyś muszę go opalić – zażartowałem w myślach. Stał na baczność a dłoń jej wykonywała rytmiczne ruchy, było tak przyjemnie, przez chwilę zapomniałem, gdzie jesteśmy. Pochyliła się chcąc sięgnąć do kutasa ustami i krzesło zaskrzypiało, parka odwróciła głowę w naszą stronę pewnie z ciekawości czy czasem nie wychodzimy z tej szmiry.
Szepnąłem „patrzą”, odpowiedziała „niech patrzą mam to gdzieś” i wzięła go do ust, wiedziałem, że już chyba nic jej nie zatrzyma nawet jakby wszyscy się gapili, jak to robi. Liczyłem, że parka nic nie zauważyła, zacząłem rokoszować się tym uczuciem. Robiła mi loda jak zawsze cudownie, wkładała kutasa aż do gardła, żeby po chwili wyciągnąć i językiem drażnić jego główkę. Ssała i lizała sięgając niekiedy językiem do jąder. Rozkoszowała się jego smakiem jakby to był słodki lizak a nie sterczący chuj mokry od jej śliny. Bawiła się nim dalej a on co chwilę znikał w jej ustach, ssała go tak kilka minut, co sprawiało jej dużą przyjemność. Zamknąłem oczy pozostając z własnymi odczuciami, myślałem o jej piździe tak miękkiej, mokrej i zawsze cudownie gotowej na niego, o jej dupie, wypiętej do ruchania i jej cyckach lizanych po brodawka, mokrych od mojej śliny.
Jednak mój instynkt samozachowawczy zmusił mnie do tego bym rozejrzał się po sali. Zauważyłem, że parka gapi się na nas, widocznie poruszeni, ale chyba nieoburzeni. Udałem, że nie widzę, ale pochyliłem się szepcząc „oni patrzą”, równocześnie robiąc gest próby schowania kutasa. Odsunęła moje ręce zdecydowanie, poczułem się jak skarcone dziecko sięgające do ognia. Przyspieszyła odwracając głowę w ich kierunku, ale chyba była za nisko by ich widzieć. Może chciała, żeby oni widzieli to dokładnie? Czułem jej większe podniecenie, robiła to jeszcze bardziej zachłannie, intensywnie aż wystrzeliłem prosto w jej usta. Połykała całą spermę nie przerywając obciągania, po chwili językiem zlizywała to, co przeoczyła. Podniosła głowę a parka jak z automatu obróciła się w stronę ekranu. Oni widzieli wszystko- szepnąłem – zamykając rozporek – „wiem, ale i tak nikt tu nas nie zna”. Chciałem wyjść z kina od razu, żeby ochłonąć i przy wyjściu nie spotkać parki. Skwitowała to zdaniem „zapłaciliśmy to zobaczymy do końca” to nie taki zły film i mogę Ci jeszcze raz obciągnąć, jak chcesz- zażartowała. Resztę filmu myślałem, kiedy i gdzie to zrobimy ponownie. I miała rację to bardzo podniecające.