Było gorące sobotnie popołudnie, moja dziewczyna Majka przygotowywała wyśmienity obiad. Usłyszałem znajome kuchenne krzątanie mojej majeczki. Podnieciła mnie myśl, że jest ona tam w swym seksownym fartuszku. Nie zwlekając dłużej udałem się do kuchni. Gdy do niej dotarłem zobaczyłem ją w moim ulubionym skąpym fartuszku. Majka jest blondynką średniego wzrostu z obfitym biustem i jędrnym, krągłym tyłeczkiem więc wyglądała bajecznie.
Ostre zaliczenie statystyki – seks z profesorkiem.
Kończył się semestr i nieubłaganie zbliżał się termin zaliczenia ze statystyki, z którą miałam problem. Totalna porażka, nic mi nie wychodziło, uczyłam się i uczyłam, niestety bez większych rezultatów. Tak jak myślałam, egzamin niezaliczony, trzeba było ustalić indywidualny termin poprawki.
Bardzo lubiłam wspólne wyjazdy z Karolem, jednak ze względu na pracę nie mogliśmy sobie na to często pozwolić. Do tej pory był to tylko jeden wyjazd w roku. Nie było nam z tym dobrze więc ustaliliśmy, że dzielimy urlop na trzy części. Nadmiar obowiązków wykańczał nas. Pierwszy wyjazd zaplanowaliśmy na początek lutego. Urlop rozpoczął się świetnie. Cztery dni przed nim rozchorowaliśmy się, dlatego też spędziliśmy je w domu. Mogliśmy się wyleczyć i odpocząć przed wyjazdem. To był bardzo dobry moment na chorobę:) W wybornym nastroju dotarliśmy na miejsce. Rozpakowaliśmy się i udaliśmy się na obiad.
Orgazm – moment najsilniejszego podniecenia seksualnego, któremu towarzyszy silne przeżywanie rozkoszy. Kobiety inaczej niż mężczyźni przeżywają tę rozkoszy. Cenną informacją jest to, że męski orgazm znajduje się dokładnie na granicy wytrysku, a nie w jego trakcie. Dzielą go od niego czasem ułamki sekund, dlatego też tak trudno uwierzyć, że to dwie różne sprawy. Orgazm wielokrotny oznacza kilka występujących po sobie orgazmów, w krótkim odstępie czasu. Z biologicznego punktu widzenia praktycznie każda kobieta i każdy mężczyzna ma zdolność do przeżywania orgazmu wielokrotnego.
Wielu mężczyzn zarzuca swoim partnerkom udawanie orgazmu. Nie dotyczy to każdej kobiety i każdorazowego stosunku. Jeżeli dochodzi do takiej sytuacji warto wiedzieć, że kobiety robią to w dobrej wierze. Dlaczego? Nie chcą zranić uczuć swojego partnera, który jej orgazm traktuje jako swojego rodzaju sprawdzenie swoich możliwości. Kobieta, by osiągnąć orgazm, potrzebuje zdecydowanie większej ilości pieszczot niż mężczyzna. Znakomitym pomysłem jest przedłużenie gry wstępnej. Błędne zaś jest stwierdzenie, że kobieta nie jest w stanie osiągnąć spełnienia. Poznanie własnych preferencji może wymagać trochę czasu i pewnych rzeczy trzeba się zwyczajnie nauczyć.
Żyjemy w czasach, w których osiąganie przyjemności jest głównym celem, ale orgazm nie musi być na porządku dziennym. Obsesyjne myślenie o orgazmie swoim lub partnera nie jest wskazane, raczej nie doprowadzi do niego, a wręcz przeciwnie. W łóżku należy działać zgodnie z własnym instynktem i nie robić nic wbrew sobie. Kobiecy orgazm jest sekretem, którego rozwiązanie wymaga od partnera odrobiny cierpliwości i zrozumienia.
Brak orgazmu nie oznacza, że kobieta jest oziębła. Na “niepełne zaspokojenie” może wpływać stres, zmęczenie, różnego typu kompleksy, itp. Niezgodne z prawdą jest także stwierdzenie, że orgazm pochwowy jest lepszy niż łechtaczkowy. Doznania są nieco odmienne, ale intensywność może być porównywalna, wszystko zależne jest od upodobań kobiety.
Wiadomo od dawna, że pewność siebie jest bardzo ważnym elementem w życiu, tzn. pomaga w nim. Czy pomaga również w osiąganiu orgazmu? Przeprowadzone badania udowadniają, że tak.
Jedna z sex ekspertek twierdzi, że większość z kobiet ma problem z zaakceptowaniem swojego ciała, przynajmniej jego jednej części. Tak więc, jak można nie myśleć o tym podczas seksu. Jest to bardzo trudne, ale dla własnej przyjemności warto postarać się i zaakceptować własne ciało. Pomyśl o nim pozytywnie, przecież partner je akceptuje i pragnie je dotykać. Pewność siebie i poczucie własnej atrakcyjności odgrywa bardzo ważną rolę, gdy chodzi o udany seks. Istotne, by czuć się dobrze samemu ze sobą, wtedy każdy będzie swobodniejszy i bardziej otwarty. Taka jest natura człowieka.
Udany seks powinien zaczynać się od odpowiedniej gry wstępnej – pieszczoty wszystkich strategicznych miejsc. Jakie części erogenne sprawiają najwięcej przyjemności jest sprawą indywidualną. Kiedy dochodzi do penetracji należy wiedzieć, czy pozycja, w której aktualnie jesteście, pobudza najczulsze miejsca. Podobno idealną pozycją do osiągnięcia pełnego orgazmu jest pozycja na pieska. Niedoceniana jest pozycja na misjonarza, która uważana jest za nudną i mało satysfakcjonującą. Nie jest to jednak prawda, potwierdzają to przeprowadzone badania na ten temat. To pozycja sprzyjająca osiągnięciu pełnej satysfakcji.
Każdy wiek ma swoje prawa. To nieprawda, że we wczesnej młodości mamy większe szanse na satysfakcjonujący seks. Ku zaskoczeniu wielu osób, jest dokładnie odwrotnie. Udowodniono, że kobiety powyżej 40 lat zdecydowanie częściej przeżywają orgazm niż kobiety w okolicach lat 20. Dlaczego? Prawdopodobnie wiąże się to z faktem, że wszystkie czynniki, typu: umiejętność komunikacji, pewność siebie także wzrastają i poprawiają się wraz z wiekiem. Zdecydowanie większe jest doświadczenie oraz znajomość własnego ciała i potrzeb.
Często powtarzane stwierdzenie “rozmiar nie ma znaczenia” niestety nie jest prawdziwe. To bolesna wiadomość dla wielu mężczyzn. Z przeprowadzonych badań przez psychologa Stuarta Brody’ego z University of the West of Scotland wynika, że niektóre kobiety wolą penisy o większych rozmiarach. Większość kobiet, które przeżywały orgazm pochwowy przyznała, że mężczyźnie z penisem dłuższym od przeciętnej było łatwiej doprowadzić je do orgazmu. Z innych obserwacji naukowych natomiast wynika, że ważniejsza od długości jest grubość penisa, czyli powyżej 4 cm. Na pocieszenie informacja, iż mimo tych danych, aż 85 procent kobiet jest usatysfakcjonowanych rozmiarami przyrodzenia swojego partnera – dane te zostały opublikowane przez “British Journal of Urology International”. Mężczyźni są bardziej krytyczni w stosunku do swych penisów, bo aż 45 procent jest niezadowolonych z rozmiaru swojego członka.
Orgazm zbawienny wpływ dla zdrowia. Oczywiście pomijając zbyt intensywny orgazm, który jest przyczyną stanu przedzawałowego. Na szczęście jest ich niewiele. Lekarze podkreślają, że regularny seks (1–2 razy w tygodniu) zakończony szczytowaniem, podnosi liczbę przeciwciał w organizmie, czyli zwiększa odporność. Co ważne, systematyczny sex reguluje miesiączki, łagodzi ból, a wytwarzane po orgazmie dopamina i oksytocyna pomagają osiągnąć wyciszenie i uczucie bliskości. To w konsekwencji ułatwia zasypianie i daje spokojny sen. Ważne jest też to, że kobiety czerpiące przyjemność z seksu rzadziej zapadają na chorobę wieńcową. Jednak najważniejsze jest to, że zwiększona dawka serotoniny – hormonu szczęścia, czyli kobiety, które regularnie szczytują, są spokojniejsze i bardziej uśmiechnięte. To samo dotyczy mężczyzn.
Kryzys – pochodzi z greki (krisis) i oznacza punkt zwrotny, okres przełomu. Kryzysowi towarzyszą takie emocje i stany jak: strach, cierpienie, poczucie chaosu.
Długotrwały związek oznacza, że partnerzy będą w tym czasie na różnych etapach życia psychicznego. Na różnych etapach w życiu mamy różne potrzeby czy wartości. Jeśli nie dopuszczają tego faktu do świadomości, można spodziewać się tego, że nawet najmniejsza różnica zdań może prowadzić do ostrych konfliktów i kryzysów spowodowanych poczuciem ataku na poczucie własnej wartości oraz niezależność partnerów. Prócz zmian w związku i różnych jego etapów pojawiają się również inne możliwe przyczyny kryzysu.
Mogą to być czynniki zewnętrzne: niepotrzebna ingerencja rodziny, przyjaciół czy nieprzewidziane zdarzenia losowe, typu: choroba, utrata pracy.
Sygnały informujące o zbliżającym się albo już trwającym kryzysie:
– Osobne życie: coraz rzadsze spędzanie wspólnego czasu, samodzielne podejmowanie decyzji, bez uwzględniania potrzeb i oczekiwań partnera, rozluźnienie więzi emocjonalnej, brak zainteresowania sprawami partnera. Unikanie rozmów dotyczących ważnych spraw. – Unikanie kontaktów intymnych: mało lub brak seksu. Unikanie obecności partnera sam na sam. – Dużo negatywnych emocji: ogólne niezadowolenie, wzajemne rozdrażnienie, krytycyzm, którym towarzyszy przeżywanie gniewu, żalu, smutku. – Brak szacunku: lekceważenie i brak wsparcia. – Narzekanie na partnera do innych: ciągła krytyka i zupełny brak dobrych słów.
Jeśli chcesz pracować nad związkiem, by przetrwał kryzys warto: – pozostawić za sobą przeszłość – nie warto obwiniać bez końca partnera za wszelkie nieporozumienia i niepowodzenia. Nie warto wracać wciąż do starych “ran”. Powody wywołujące “stary” ból i cierpienie powinny zostać jasno określone, wyjaśnione i raz na zawsze zakończone. Stałe, uporczywe powracanie w rozmowach do daleko odległych konfliktów, które zostały już wyjaśnione i nie mają związku z obecną sytuacją na pewno nie doprowadzą do poprawy relacji i ponownego nawiązania bliskości. – dopilnować, by postawa partnera była otwarta i rozmowa mają określony cel – nie ma sensu rozmawiać o problemach, jeśli druga strona jest na to zamknięta.
Partnerzy powinni zacząć rozmowę o sobie, o tym, że zaczęło się dziać coś niedobrego. Nie należy doszukiwać się winy. Należy myśleć raczej o udziale, okolicznościach panującej sytuacji. Należy oskarżanie ominąć, lepiej powiedzieć o naszych uczuciach, np.: boli mnie, gdy postępujesz w ten sposób albo twoje słowa, zachowanie mnie ranią.
– skoncentrować się na sobie – niezależnie od postawy partnera, nie należy analizować jego zachowania i psychiki. Lepiej zdefiniować swój problem. Po zdefiniowaniu problemu należy się nim zająć. Jeśli występuje zazdrość o sukcesy zawodowe, zajmij się własną karierą lub pasją. Znajdź sobie coś dla siebie. – próbować wytrwać, nawet gdy nie otrzymujemy wsparcia od partnera – samotna konfrontacja z własnym bólem. Znajdź powody, dla których chcesz być w tym związku. Pracuj nad sobą, dbaj o siebie, o swoją atrakcyjność fizyczną i intelektualną, o rozwój oraz spełnienie.
Przykładowe typowe problemy w związku:
– Zazdrość – jeśli nie jest przesadna, to nie jest zła. Jeżeli zaczyna wymykać się spod kontroli i zaczyna być chorobliwą zazdrością, warto udać się do dobrego terapeuty. – Poczucie utraty wolności i niezależności – każdy potrzebuje odrobinę wolności i niezależności w związku, by nie czuć się jak “w więzieniu”. Ważnym elementem zdrowego związku jest znalezienie równowagi między czasem spędzanym wspólnie, a czasem potrzebnym na “indywidualne” sprawy.
– Całkowite uzależnienie od partnera – kurczowe przywiązanie do drugiej osoby może być bardzo kłopotliwe i może doprowadzić do rozpadu związku. – Pracoholizm – ucieczka w pracę. Najwyraźniej czegoś brakuje i coś przeszkadza. Warto zastanowić się, co się stało i spróbować rozwiązać problem.
– Zdrada – to bardzo częsty powód rozpadu związku. Warto odszukać prawdziwy powód zdrady i wówczas zmierzyć się z problem, jeśli nadal chcemy trwać w tym związku.
– Brak popędu seksualnego – niestety wraz z upływem czasu pary z długim stażem często doświadczają spadku poziomu popędu seksualnego oraz wzajemnego pożądania. Czasami wystarczy wspólna kąpiel, seksowna bieliznę, podniecająca rozmowa. Jednak zdarza się i tak, że brak ochoty na sex może oznaczać, iż jeden z partnerów ma jakieś problemy, których w ten sposób nie rozwiążemy. Ważne jest, aby znaleźć czas na szczere rozmowy. Może być i tak, że konieczna będzie wizyta u seksuologa.
– Rutyna – namiętne pocałunki i delikatne pieszczoty są w stanie wiele zdziałać.
– Brak akceptacji ze strony rodziny – rozwiązanie tego problemu leży po stronie partnera, którego rodzice nie akceptują wybranka/wybranki. Musi być przeprowadzona konkretna rozmowa, podczas której ustalane są granice.
– Związek na odległość – by przetrwały, musi być znaleziony odpowiedni sposób i czas na kontakt, na opowiadanie sobie o tym, co się dzieje w życiu każdej ze stron.