Sex ognisko – wyjazd poza miasto.
Zapraszamy na opowiadanie erotyczne pisane przez kobietę i mężczyznę jednoczenie. Więcej sex opowiadań erotycznych znajdziesz w naszym dziale opowiadania erotyczne.
Po ciężkim tygodniu doszliśmy do wniosku, że pojedziemy poza miasto. Postanowiliśmy jechać do lasu. W sobotę rano spakowaliśmy kosz z żywnością i wyruszyliśmy w drogę. Jechaliśmy dwie godzinki, dość daleko oddalony, ale przyjemny las.
– Tu chyba idealne miejsce – stwierdziłem pokazując Monice małą polankę. To co tutaj ognisko?
– A gdzie spacer? Najpierw trochę wysiłku. Ognisko za jakiś czas.
– No tak, tu trzeba stanąć to miejsce też idealne na spacerek, w lesie zresztą chłodniej. To co spacerek?
– Ok, to idziemy. Zastanawiam się czy czasem nie powinniśmy przygotować jakieś drewno. Te co mamy chyba nie wystarczy.
– Nazbiera się trochę po drodze, będzie spacer wysiłkowy. Będziemy wracać ze spaceru pozbiera się.
– Ok, to idziemy. Żwawo ruszyliśmy w głąb lasu. Pogoda była bardzo przyjemna, cisza spokój, czasami słychać było świergot ptaków. Czas upływał bardzo szybko, nawet nie zauważyliśmy, iż ściemnia się powoli.
– No pora wracać – stwierdziłem patrząc na Monikę. Ściemnia się, nie znajdziemy drogi do polanki, nie mówiąc już o zebraniu drewna na ognisko.
Wracaliśmy szybkim tempem więc dosyć szybko byliśmy ponownie na polance. Zebraliśmy drewno na ognisko, które Michał rozpalił.
Usiedliśmy obok siebie na konarach przypiekając kiełbaski. Ognisko mile trzaskało, a ciepło ognia czuliśmy na naszych ciałach, było ciepło i miło.
Oczywiście moja kiełbaska spadła, więc było szykowanie kolejnej. Następną pilnowałam bardziej, nie wymachiwałam tak kijem. Było już zupełnie ciemno. Zerkałam na Michała, wyglądał seksi w blasku ogniska. Był jakiś zamyślony, zastanawiałam się o czym tak myśli. Nagle wybił się z “letargu”, zerknął w moją stronę, uśmiechnął się. Nic nie mówiąc wstał i dołożył gałęzi do ogniska. Był jakoś dziwnie zamyślony, ale i bardzo pociągający.
W tym roku ciężko mi szła nauka wiec jak się zbliżał koniec roku, wywołało to u mnie dużą panikę, że mogę nie zdać i nie ukończyć szkoły. Nie było innego wyjścia, musiałem poprosić o pomoc kogoś z grona pedagogicznego. Parę osób dorabiało na korepetycjach więc szybko wybrałem fajną nauczycielkę od matmy, z której byłem szczególnie zagrożony. Korepetycje miały być u niej więc na pierwsze zjawiłem się oczywiście nawet przed czasem. Otworzyła mi drzwi, a ja potulnie wszedłem do środka.
Końcówka sierpnia miała całkiem znośną pogodę, więc wpadliśmy z moją dziewczyną Jolą na pomysł, by wyruszyć na piknik poza miastem. Nie jestem zbytnim zwolennikiem takich wypadów, ale postanowiłem zrobić wyjątek. Plan był prosty, spakować żarcie jakieś winko i pojechać autobusem miejskim jak najdalej a później wyszukać w lesie fajnej polanki. Już po 30 minutach byliśmy na jakimś podmiejskim leśnym wygwizdowiu. Nawet dość szybko odszukaliśmy otoczoną lasem polankę, rozłożyliśmy kocyk i jedzenie. Legliśmy się trochę zmęczeni i głodni na słonecznej polance. Jolka położyła się na mnie robiąc sobie poduszkę z moich bioder. Zajadaliśmy się kanapkami rozmawiając o jak najmniej ważnych sprawach.